04-04-2018,
Proszę o informację który adwokat w Warszawie jest najlepszym specjalistom od spraw spadkowych. Muszę skorzystać z pomocy prawnej
Przy okazji może ktoś doradzi co do samej sytuacji
Mam problem w związku ze spadkiem po moim ojcu.
Była I rozprawa, przyznano mi cały spadek drogą postanowienia, potem okazało się, że równolegle do mnie spadek odziedziczyła w całości siostra ojca poprzez notariusza. /byłam w rodzinie zastępczej i nie znam w ogóle rodziny ojca, o spadku dowiedziałam się od obcych ludzi/. Była więc II rozprawa o uchylenie aktu poświadczenia dziedziczenia tej pani, akt uchylony.
Przedmiotem spadku /jedynym mi znanym/ jest mieszkanie spółdzielcze własnościowe. Poszłam więc do spółdzielni, wręczyłam postanowienia sądu i niestety, pojawiły się kolejne problemy. Okazało się, że ojciec miał żonę /nie moją matkę/, mieszkanie było na nich obu, /chyba/ nie było rozdzielności majątkowej, rozwiedli się. Żona ojca również nie żyje, z tego co wiem, nie miała dzieci ani innych spadkobierców. Mieszkanie stoi puste 3 lata, nikt się poza mną nie zgłaszał do spółdzielni.
Pytania:
- jak uregulować prawnie kwestię tego, że połowa mieszkania należy do zmarłej byłej żony ojca?
- długi - jako że mieszkanie stoi puste od +/- 3 lat, jest zadłużone na dość sporą kwotę w spółdzielni - czy jak już mieszkanie będzie w całości moje, da radę wpisać to zadłużenie w hipotekę czy coś takiego?
Bardzo proszę o pomoc.
Przy okazji może ktoś doradzi co do samej sytuacji
Mam problem w związku ze spadkiem po moim ojcu.
Była I rozprawa, przyznano mi cały spadek drogą postanowienia, potem okazało się, że równolegle do mnie spadek odziedziczyła w całości siostra ojca poprzez notariusza. /byłam w rodzinie zastępczej i nie znam w ogóle rodziny ojca, o spadku dowiedziałam się od obcych ludzi/. Była więc II rozprawa o uchylenie aktu poświadczenia dziedziczenia tej pani, akt uchylony.
Przedmiotem spadku /jedynym mi znanym/ jest mieszkanie spółdzielcze własnościowe. Poszłam więc do spółdzielni, wręczyłam postanowienia sądu i niestety, pojawiły się kolejne problemy. Okazało się, że ojciec miał żonę /nie moją matkę/, mieszkanie było na nich obu, /chyba/ nie było rozdzielności majątkowej, rozwiedli się. Żona ojca również nie żyje, z tego co wiem, nie miała dzieci ani innych spadkobierców. Mieszkanie stoi puste 3 lata, nikt się poza mną nie zgłaszał do spółdzielni.
Pytania:
- jak uregulować prawnie kwestię tego, że połowa mieszkania należy do zmarłej byłej żony ojca?
- długi - jako że mieszkanie stoi puste od +/- 3 lat, jest zadłużone na dość sporą kwotę w spółdzielni - czy jak już mieszkanie będzie w całości moje, da radę wpisać to zadłużenie w hipotekę czy coś takiego?
Bardzo proszę o pomoc.