04-17-2018,
Wiszę nad kartką papieru, zabieram się za napisanie pozwu rozwodowego. Od 3 lat nie mieszkam z mężem, każde z nas ma swoje życie, kwestia alimentów i kontaktów z dziećmi została już załatwiona sądownie. Był czas kiedy po rozstaniu robiliśmy sobie pod górkę, dlatego m.in. sprawa widzeń i alimentów jest rozstrzygnięta w sądzie, na szczęście mamy to wszystko za sobą. Dziś świetnie dogadujemy się w sprawie dzieci. Ojciec zabiera dzieci kiedy chce i na ile chce, papier sądowy jest tylko papierem, to dobro dzieci jest najważniejsze. Alimenty płaci jak może, jak nie ma na czas tyle ile w wyroku- to daje ile jest w stanie - jestem człowiekiem i rozumiem że są w życiu różne sytuacje. Pozostała tylko kwestia rozwodu, dla nas to tylko formalność, chcemy aby to było w końcu uregulowane jak należy. Mąż chce abym się tym zajęła bo on do spraw urzędowych nie ma głowy.
Jak to najlepiej ugryźć aby było jak najszybciej? Czy rozwód za porozumieniem stron a rozwód bez orzekania o winie to dokładnie TO SAMO? Bo widzę że w necie piszą raz tak raz tak. Gdzieś mi kiedyś obiło się o oczy, że wystarczy zgodne oświadczenie małżonków. No tak ale to chyba dopiero na sali rozpraw a pozew i tak jedno z nas musi złożyć w swoim imieniu? Czy jednak jest coś takiego jak wspólne zgodne oświadczenie małżonków w sprawie rozwodu? Za wszelkie sugestie w tym temacie będę wdzięczna
Jak to najlepiej ugryźć aby było jak najszybciej? Czy rozwód za porozumieniem stron a rozwód bez orzekania o winie to dokładnie TO SAMO? Bo widzę że w necie piszą raz tak raz tak. Gdzieś mi kiedyś obiło się o oczy, że wystarczy zgodne oświadczenie małżonków. No tak ale to chyba dopiero na sali rozpraw a pozew i tak jedno z nas musi złożyć w swoim imieniu? Czy jednak jest coś takiego jak wspólne zgodne oświadczenie małżonków w sprawie rozwodu? Za wszelkie sugestie w tym temacie będę wdzięczna