05-29-2018,
Jestem mamą 2 dzieci w wieku 1.5 i 3 lata... z mężem łączą Nas 2 kredyty mieszkaniowe biznes który jest na niego i przynosi super zyski( otworzył działalność przed ślubem i pociągnął na tej samej działalności biznes gasttonomiczny który otworzyliśmy ponad pół roku temu) i to główny powód rozwodu ponieważ mąż zatracił się w Pogoni za pieniążkiem (dla wyjaśnienia wg niego to jego biznes jego pieniądz bo poświęcił tam mnóstwo zdrowia) zapomniał o mnie ze ja pomogłam mu to rozkręcić i jak już nie byłam mu potrzebna odsunął mnie od biznesu (zatracilam się i po padłam w depresję bo źle zaczol mnie traktować i przestał się nami interesować a z domu zrobił sobie hotel)
iiii
Psikus taki że zrobił z 20latki managera i okazało się że odkryłam że mnie zdradza...
Zamontowałam w aucie podsłuch z nagrywaniem i wszystko się potwierdziło... mam nagrane bliskie zbliżenie (niby robiła mu tylko loda ale stękała przy tym jakby ....ehhh)
Pogonilam z domu zostałam z dziećmi sama i nie wiem czego się boję... ze zostane bez środków do życia? Nie wiem...
Jeszcze pozwu nie złożyłam bo szkoda mi wydać 5tys na adwokata bo zostałam bez niczego...
Mąż zgadza się na rozwod i bierze winę na siebie ale coś mu nie ufam...kombinuje chcąc udowodnić że depresję wymyśliłam aby go zniszczyc (śmiech na sali)
Co mam robić ?
Da mi rozwod ale pod warunkiem że w kwestii wychowywania dzieci dodam adnotache-wspolne wychowywanie...
Nie mogę na niego patrzeć... rozmawiam tylko dla dobra dzieci... nienawidzę .... ale boję się że mnie wyciula zostawi bez niczego.... śmieje mi się w Twarz że z alimentów nie dam sobie rady nawet jak będę walczyć dla siebie....
Boję się tylko o dzieci
iiii
Psikus taki że zrobił z 20latki managera i okazało się że odkryłam że mnie zdradza...
Zamontowałam w aucie podsłuch z nagrywaniem i wszystko się potwierdziło... mam nagrane bliskie zbliżenie (niby robiła mu tylko loda ale stękała przy tym jakby ....ehhh)
Pogonilam z domu zostałam z dziećmi sama i nie wiem czego się boję... ze zostane bez środków do życia? Nie wiem...
Jeszcze pozwu nie złożyłam bo szkoda mi wydać 5tys na adwokata bo zostałam bez niczego...
Mąż zgadza się na rozwod i bierze winę na siebie ale coś mu nie ufam...kombinuje chcąc udowodnić że depresję wymyśliłam aby go zniszczyc (śmiech na sali)
Co mam robić ?
Da mi rozwod ale pod warunkiem że w kwestii wychowywania dzieci dodam adnotache-wspolne wychowywanie...
Nie mogę na niego patrzeć... rozmawiam tylko dla dobra dzieci... nienawidzę .... ale boję się że mnie wyciula zostawi bez niczego.... śmieje mi się w Twarz że z alimentów nie dam sobie rady nawet jak będę walczyć dla siebie....
Boję się tylko o dzieci