05-15-2018,
Jakiś czas temu wyszłam za Pakistańczyka. Chodziło mu o to żeby dostać się moim kosztem na wizie małżeńskiej do Uk. Narobił mi tam problemów i postanowiłam wrócić do Pl. Wydalono go z Uk. W Pl ledwo udało mi się sprawę rozwodową rozpocząć bo na początku nie miałam jego nowego adresu. Wynajął prawnika i tylko dlatego się odezwał bo chciał akt urodzenia dziecka.
Dziecko go nie interesowało tylko jego własny interes. Były odwiedziny, sprawy sądowe. Obecnie mam nieprawomocny wyrok rozwodowy i będzie jeszcze długo nieprawomocny do czasu apelacji która będzie trwała rok albo dłużej w stolicy. Nęka mnie przez tel. Ostatnio jak był na wizycie poszliśmy z nim na komisariat bo sobie nie życzył babci dziecka na spacerze i ma gdzieś nasze prawa i sądy.
Ponieważ on nie ma woli łożyć na dziecko i jego wizyty to tylko problem gdzie prowadzi swoją wojnę z nami a nie nawiązuje więzi z dzieckiem, to ja do czasu apelacji urwałam wizyty. Boję się przyszłości. Tego, że kiedyś wystąpi do sądu o zabieranie dziecka. Nie jest w Polsce nigdzie na stałe zameldowany, zmienia adresy w Warszawie i ciągle jeździ do Niemiec i Pakistanu.
Gdyby raz tylko pozwolono mu wziąć dziecko...saper myli się tylko raz. Wiem że tylko o to mu chodzi. Nie cofnę czasu kiedy zdecydowałam się wziąć z nim ślub. Płacę słono za konsekwencje a nie wiem co będzie dalej. Nie boi się nie płacić alimentów bo wie że może w każdej chwili wrócić do Pakistanu gdzie go nikt nie sięgnie. Przedłuża kartę pobytu w Polsce ale w każdej chwili może przestać przedłużać kiedy zdecyduje się wrócić do siebie.
Czy jest w Warszawie jakaś instytucja, adwokat, prawnik, kancelaria adwokacka która zna się na sprawach rodzinnych z obcokrajowcami?
Dziecko go nie interesowało tylko jego własny interes. Były odwiedziny, sprawy sądowe. Obecnie mam nieprawomocny wyrok rozwodowy i będzie jeszcze długo nieprawomocny do czasu apelacji która będzie trwała rok albo dłużej w stolicy. Nęka mnie przez tel. Ostatnio jak był na wizycie poszliśmy z nim na komisariat bo sobie nie życzył babci dziecka na spacerze i ma gdzieś nasze prawa i sądy.
Ponieważ on nie ma woli łożyć na dziecko i jego wizyty to tylko problem gdzie prowadzi swoją wojnę z nami a nie nawiązuje więzi z dzieckiem, to ja do czasu apelacji urwałam wizyty. Boję się przyszłości. Tego, że kiedyś wystąpi do sądu o zabieranie dziecka. Nie jest w Polsce nigdzie na stałe zameldowany, zmienia adresy w Warszawie i ciągle jeździ do Niemiec i Pakistanu.
Gdyby raz tylko pozwolono mu wziąć dziecko...saper myli się tylko raz. Wiem że tylko o to mu chodzi. Nie cofnę czasu kiedy zdecydowałam się wziąć z nim ślub. Płacę słono za konsekwencje a nie wiem co będzie dalej. Nie boi się nie płacić alimentów bo wie że może w każdej chwili wrócić do Pakistanu gdzie go nikt nie sięgnie. Przedłuża kartę pobytu w Polsce ale w każdej chwili może przestać przedłużać kiedy zdecyduje się wrócić do siebie.
Czy jest w Warszawie jakaś instytucja, adwokat, prawnik, kancelaria adwokacka która zna się na sprawach rodzinnych z obcokrajowcami?