Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Rozwód z orzeczeniem o winie, dziecko, trudna sprawa, adwokat do rozwodu?

#1

Opowiem w wielkim skrócie część mojej historii, jeśli ktoś zechce to czytac i udzielić jakiejś rady chociaż na część pytań to góry dziękuję. Być może nie ma to ładnej składni, ale tak po łebkach opisane najważniejsze kwestie.

Mam roczną córeczkę, która była przez nas planowana i oczekiwana.
Mój mąż od około miesiąca nie mieszka z nami, podczas małżeństwa, ale zwłaszcza odkad pojawilo się dziecko- obowiązki dreczył mnie psychicznie, poniżał, nie zajmował się dzieckiem, straszył je, był dla niej „twardy” surowy dla takiego małego dziecka… bo on nie będzie jej rozpieszczał, bo ona ma być twarda, nie chciał żadnych obowiązków związanych z dzieckiem, ale za to chciał o wszystkim decydować, karmił ją byle czym, chociaż to alergiczka np. dawał kilkumiesięcznemu dziecku Colę „ na spróbowanie” niby, frytki, wszystko robił mi na złość w związku z dzieckiem, a jak trzeba by isc na spacer albo wstać w nocy, to niestety, to nie jego rola.

Obowiązki jakiekolwiek w domu to samo, chciałam, żeby chociaż w soboty troszkę posprzątał, ale bardzo ciężko było go o to ubłagać. Jeszcze jak byłam w ciązy to kłócił się o chrzest dziecka, chociaż braliśmy slub kościelny w moim przekonaniu jako ludzie wierzący, praktykujący, ale jak się okazało to była jego maska. Przyznal się , ze slub brał dla tradycji, żeby się jego rodzina pobawiła, a tak na prawdę jest niewierzący i drwił tez z mojej wiary, tępił moja wiarę. 

W dodatku jest uzależniony od alkoholu. Zawsze miał z tym kłopot. Nie pije codziennie, ale bardzo często, a gdyby miał przyzwolenie na codziennie to nie wiadomo. To w domowych zaciszu, a przy jakiś spotkaniach towarzyskich to zazwyczaj zatracał jakiekolwiek granice i zawsze tylko wstyd przynosił i nieodpowiedzialnie się zachowywał, psując wszystkim spotkanie. 

Ja przez rok odkad jest dziecko wyszłam z domu tylko kilka razy, głownie to na zakupy spożywcze, jak wracałam to on najczęściej już podpity, w czasie godziny już np. szklanke wina wypił i dzieckiem się „zajmował”, wiec takim sposobem mnie dreczył też, zebym wiedziała, ze wyjść ani na chwile nie mogę. Dziecko na trzeźwo poniewierał, cieszył się jak się przewracała przy nauce chodzenia zamiast ja łapać , bo ma być twarda, bo się nauczy, a co dopiero pod wpływem. 

Wiele tym podobnych sytuacji. Wlasciwie odkad dziecko się pojawiło jestem w opłakanym stanie psychicznym , samo to permanentne niewyspanie , a dodatkowo brak jakiegokolwiek wsparcia, a wręcz przeciwnie jeszcze dołowanie, szykanowanie i zarzucanie wszystkim, robienie na złość mi i dziecku. Czasem dochodzilo już miedzy nami do roznych szarpanin, on uważa, ze ja zaczynam, co dawało mu otwartą drogę żeby mnie lać, dusic i jak twierdzil bardzo to lubilł tylko na to czekał.

 Błagałam go miesiącami o pomoc, bo dziecko miało na początku kolki, wymagało wielkiej opieki non stop, ja od roku nie przespałam ani jednej nocy, bo jeszcze trzeba do niej kilka razy wstawac w nocy. On natomiast zawsze spał bardzo dobrze, i może 2-3 noce tak na prawde do niej wstał w ciągu roku- i to tez musiałam ja go budzic i prosić, chociaż córka jest na sztucznym mleku i spokojnie mógłby się nia zajac. Na tyle się nie poczuwał do opieki, ze nawet po pracy sobie zostawal w pracy pograc w szachy, a ja cale doby z dzieckiem.

 W międzyczasie bylam w drugiej ciąży. Pewnej nocy kiedy on się miał wstawać do dziecka, nie dało się do uprosić do wstawania, ja bylam tak przemęczona, mowil tylko „ zaraz” x 10, później ,ze za 5 minut, później ze tak tylko mowil, w końcu ja zmieniłam pieluszke , dziecko w kupie lezalo z 10 minut, bo kazal tyle czekac, ale i tak nie wstał, ja jak zwykle wstałam, przewinelam a pozniej rzuciłam na niego ta pieluszke, oczywiście leciutko i zwinieta czysta on wtedy już wstał jak na skrzydłach uważał, ze ja zaczelam i rzucil się na mnie, zbił po głowie, przy dziecku w srodku nocy. Wiedziałam, ze to moje zycie z nim to jakas tragedia. Byłam tak przemeczona, niewyspana, ciagle stresowana, poroniłam.

 Prosiłam, żeby mnie nie meczył, że ja już nie mam siły, ze nie daje rady tak zyc, czy chodzi mu o to, zebym już nie zyła, żeby mnie tak zniszczyc? To zalecał mi wjechać pod tira najlepiej z dzieckiem. Nagle wymyslil sobie przeprowadzke do innego miasta, nie pytając mnie za wiele o zgode. Tu ma bliżej domu, wiec szybko zaczely się pijackie wybryki, ze np. na noc nie wrócił. Ja już codziennie wlasciwie plakalam, on nie robił nic, tylko się pastwił nade mną, że taka rola kobiety, a on tylko wystarczy, ze pracuje. 

Nie ma ciężkiej pracy, jesteśmy dobrze wykształceni, maz bardzo dużo zarabia. Żylismy na bardzo wysokim poziomie, można powiedzieć, ze stać nas na wszystko, ale nie miałam już sily na takie życie, jak nawet wyjść na chwile z domu nie mogłam spokojnie. Zresztą od samego początku mnie nie szanował i szantażował rozstaniem. Zawsze starał się mnie tak poniżać, zebym płakała z bezsilności , a czasem przeklinała ( wtedy straszył mnie złymi duchami) albo nawet próbowała go jakos zmusic żeby cos zrobiłw domu np. ciągnac/ szarpiać za reke co on uważał za bicie, wtedy dawał sobie przyzwolenie na to, żeby mi oddawać 100x mocniej, bić się ze mna, ale przede wszystkim mógł wtedy spokojnie pić, bo przecież taka zła żona nie będzie go ograniczać. 

Pewnego dnia po jego pijackim wyjściu, klocilismy się , nawet cos poszarpaliśmy, on ciagle dreczyl, nie chciał nic przy dziecku robic, tylko wypoczywać caly dzień, w końcu popchnął mnie z dzieckiem na rekach- już nie pierwszy raz, wiec zadzwoniłam na policje, była interwencja. Po tym zabroniłam mu pić w domu i w czasie opieki nad dzieckiem, powiedziałam, ze dosyć tego, ze ja jestem tak nękana, ze nie mogę na chwile wyjść, bo musze się martwic o dziecko, a on naraża zdrowie dziecka i że jeśli to się powtorzy to wezwe policje. Wtedy już nawet sam zaczal w aucie pić i wtedy do domu przychodził się kłócić, pastwić się nade mną . Kazałam mu się wyprowadzić. Wyprowadził się i się zaczęło.

Szantażowanie finansowe. Nasze mieszkanie, w którym prawie przez 5 lat małżeńśtwa mieszkaliśmy, wspólnie splacalismy kredyt, wspólnie inwestowaliśmy, wykańczaliśmy, było wzięte na kredyt na jego mame, bo on nie miał wtedy możliwości kredytowych. Pozniej w czasie naszego małzenstwa darował sobie od mamy to mieszkanie tylko na siebie ( zostało nam jeszcze sporo kredytu), bo wtedy nie trzeba było podatku placic, ale na rzecz własnego majątku. Miał też mnie dopisać do mieszkania, ale tak mu jakos zeszło. Pozniej moja mama miała mu przepisac działkę, bo tez tak wymyslil i wtedy powiedział, ze to od razu obie te rzeczy u notariusza przepisze na majatek wspólny, bo będzie niby taniej. Jednak zmienił zdanie. Po tym jak się wyprowadził, probowalam z nim rozmawiać, ze to , ze nam nie wyszlo i on się teraz bawi na całego, a ja dalej z dzieckiem, nie zwalnia go z obowiazkow, żeby przychodzil chociaż zebym mogla na zakupy spożywcze wyjść, albo żeby pieluszki kupic. Mówil, ze on nie chce , ze może się nawet dziecka zrzec. 

W końcu jednak niby miał przychodzić. Był ze 2 -3 razy i za każdym szantażował mnie, a to rozwodem, ze niby to z mojej winy, a to że jak nie zgodze się na porozumienie stron albo rozdzielność majatkowa to sad będzie rozdzielał majatek – czyli teoretycznie mieszkanie i działka na niego. Szybko mu się jednak znudziło przychodzenie w wyznaczonych terminach – w sumie 6 x nie przyszedł. Ogólnie tez straszył mnie , ze jak pojde na zakupy i nie wroce o scisle określonej godzinie to zabierze dziecko i wywozi do rodziny 40 km stad. On nie umie się dzieckiem zajac, a co dopiero do obcego miejsca, gdzie razem z nim mieszka teraz 3 osoby majace problem z alkoholem, jego tata to wlasciwie codziennie pije i się poniewiera często. Ja się juz boję męża. Pod koniec jego mieszkania ze mna, jak już miał nie pic w domu, to już tak mnie dreczył i na zlosc przy dziecku robił, ze już mi się trzęsły ręce przy nim, nie zbyt mogłam się skupic ze stresu. 

On aktualnie sobie żyje u rodziców, pije ile chce, robi co chce, a ja siedze z dzieckiem, tak jak zwykle. Teraz tez zyje w niepewności, bo nie wiem czego się spodziewać. Wymyślił, że ze swojej wielkiej pensji łaskawie będzie nam dawał bardzo małą czesc ze swojej wyplaty na życie ( nawet nie 1/5). Obawiam się jak to wszystko będzie. Mieszkam sama w obcym miescie, w wynajętym za 2 tysiace! mieszkaniu, nie wiem czego się spodziewać, czy wracac niedługo do tamtego miasta, gdzie „nasze” mieszkanie, czy tu dalej wynajmować. Czy będzie mi się nalezec cos ze wspólnego majaku, co z jego pensją, bo on chce mi wydzielać, a ja zrezygnowałam z kariery, żeby mieć dziecko i się nim zająć. 

Potrzebuje pomocy, psychoterapii, żeby przejść przez ta sytuację, od wielu miesięcy mam problem z zasypianiem, jestem wystraszona, nie wiem co robic.

1)Jeśli będzie się toczyc sprawa o rozwod z wyznaczaniem winnego czy moja psychoterapia mogla by mieć negatywne dla mnie skutki? Np. że nie będę mogla zatrzymać dziecka, bo np. nie nadaje się teraz do pójścia do pracy, albo mam depresję? Co do mieszkania to zawsze mogłabym mieszkac u rodziców, albo kupic jakies małe mieszkanie.
Chce tez pojsc na spotkania Al-anon, żeby posluchac co mnie ominie, jeśli nie będę z mezem, i żeby tez opowiedzieć swoje przezycia z mezem i posluchac czy to normalne, czy uczestnictwo w takich spotkaniach może pozytywnie/ negatywnie wpłynąć na cala sprawę?

2) Jakie sa moje szanse na uznanie go winnym? On uważa, ze on jest moją ofiara, ze ja go biłam i nie pozwalałam w spokoju piwka wypić , a on miał ze mna źle. Ja mam 3 nagrania na których totalnie lekceważy dziecko podczas opiekowania się nim, zdjęcia na których jestem cala w siniakach, po naszej szarpaninie, nagranie w którym mowi, ze on się nie nadaje i nie chce się zajmować dzieckiem, zamierzam jeszcze zacząć już nagrywać jak będzie przychodzić, te jego szantaże na tle finansowym

3) Co mogloby być podstawa do ograniczenia mu praw? 
Dręczył nasze dziecko, nie chcial się nim zajmować, nawet mówił o tym zrzeczeniu, nie przyszedł 6x w ustalonym przez nas czasie, wiem że to by było nagminne takie nie przychodzenie w wyznaczonych terminach, wiec ja sila rzeczy tez nic nie była bym w stanie zaplanować, nie wiedzac nigdy czy przyjdzie czy nie. Obawiam się ,ze na zlosc będzie mógł chcieć cos grać dzieckiem, bo jego mamusia go wlasnie namawia, żeby sam bral takie male dziecko i przywoził jej 40km, bo jej się nie chce przyjezdzać do dziecka.

4) Jeśli sad przyznalby mi opieke nad dzieckiem, a ojcu terminy wizyt, to czy moglby on wtedy sobie zabierać takie male dziecko, którym nie umie się zajac, gdziekolwiek chce? (wlasnie np. do rodziny na całe dnie?)
5) Czy można jakos udowodnić uzależnienie od alkoholu, sklonnosc do alkoholizmu, brak kontroli picia? Czytałam, ze sa jakies takie badania psychiatryczne, czy sad może skierować go na takie badania przy okazji rozwodu?
6) Od czego zacząć ? Jak sobie poradzić?  Udać się do adwokata z prośba o poradę? Jeśli adwokat to który jest dobry od tego typu spraw na Śląsku a najlepiej w Katowicach
Odpowiedz
#2

Udać się do adwokata i przedstawić sytuację a on w jednym wniosku do sądu może zawrzeć wszystko czyli kontakty (tylko w domu matki), ograniczenie praw itd. Alimenty oraz ewentualnie jeżeli stopa życiowa twoja bardzo się zmieni w wyniku rozstania to ty też możesz dostać alimenty.
Odpowiedz
#3

Jeśli będzie dalej się pastwil nad panią I dzieckiem.wyzylał czy bił proszę wezwać policję i założyć od razu niebieska kartę, iść do adwokata wszystko opowiedzieć jak.maz się zachowuje jak panią traktuje I dziecko.
Odpowiedz
#4

Nagrywaj rozmowy ( ściągnij program na telefon do nagrywania rozmow ) nagrywaj spotkania . Psychoterapia , wizyty u psychiatry a nawet leki ,które dostaniesz nie mają wpływu nad opieka nad dzieckiem a nawet jest możliwości jeśli udowodniaz,że Swój stan zdrowia zawdzięczasz mu możesz starać się o odszkodowania . Wzywaj policję jak się awanturuje ,jest pod wpływem alkoholu . Nie zostawiaj z nim dziecka ,bo to wykorzysta przeciwko Tobie .

Potrzebujesz dobrego adwokata w sprawie rozwodu
Odpowiedz
#5

Masz tu kilka pomocnych wpisów na blogu bardzo dobrego adwokata od rozwodów.

Małżonek stosuje przemoc fizyczną – jak udowodnić przemoc fizyczną w postępowaniu o rozwód?

Niebieska karta, kiedy warto ją założyć?

Przemoc ekonomiczna. Co to jest i czy może być przesłanką rozwodu?
Odpowiedz
#6

Jak bedziesz wnosic o uregulowanie kontaktow to wnies od razu o to zeby odbywaly sie w miejscu zamieszkania dziecka wtedy ojciec nie bedzie mogl wywiezc dziecka. Mozna tez wniesc o kontakty w obecnosci danych osob jesli sie go boisz
Odpowiedz
#7

Jeżeli jest tak jak piszesz, to nie rozumiem jak można było tyle w tym tkwić.
Nagrywaj wszystko, dokumentuj.
W razie zagrożenia wzywając policję, założą niebieską kartę.
Jak już będziesz miała wystarczająco dużo dowodów załóż sprawę.
Rozwód z ustaleniem co do wizyt ojca z dzieckiem. Na początku najlepiej w czyjejś obecności, skoro ma takie chore podejście do dziecka.
Odpowiedz
#8

opusc meza z dzieckiem ja najszybciej bo cie zniszczy calkowicie, psychika czlowieka jest bardzo krucha, a ty masz dziecko i masz dla kogo zyc olej ta kanalie. Zloz sprawe rozwodowa i o alimenty doradza ci adwokaci w jakiej kolejnosci, serdecznie wspolczuje ale zycze szczescia i spokoju w zyciu
Odpowiedz
#9

Wszystko z ppkt 1-6 jest do zawarcia w pozwie (szczególnie dowody) plus alimenty dla ciebie.
Dziecka mu nie dawaj.
Wynieś się od niego.
W pozwie dodaj wniosek o skierowanie go na ocenę psychiatryczna/psychologiczna pod kątem alkoholizmu.
Wszystko nagrywaj nawet po cichu -glosiwo.
Przy każdej groźnie wzywaj policję.

Sprawa o podział majątku to oddzielna sprawa sądowa, po rozwodowej.

Staraj się z nim nie rozmawiać osobiście i telefonicznie tylko przez SMS/e-maile -najlepsze bo udokumentowane dowody dla sądu.

W zeszyciku notuj co i kiedy było chronologicznie i ilościowo podsumuj-interwencje , groźby itp.
Powodzenia.
Odpowiedz
#10

Bardzo wam dziękuję za wszelkie porady

Bardzo was proszę o podanie namiarów dobrych adwokatów w Katowicach którzy będą mi w stanie pomóc w tych sprawach
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości