05-04-2019,
Sprawa dość skomplikowana i nie wiem co robić więc zwracam się do Państwa o pomoc.
Kuzynka po za granicami Europy dowiaduje się o spadku po swoim ojcu ( zmarł 2 msc temu), ojciec zostawia po sobie długi - około 53 tyś, są to długi alimentacyjne, nic jej nie wiadomo o innych długach. Mieszkał w domu nad morzem ( nie wiadomo ile dom jest warty), schody zaczynają się w tym momencie ponieważ dom w którym mieszkał był własnością jego matki która zmarła kilkanaście lat temu, sprawa spadkowa nigdy nie została przeprowadzona, miał 3 rodzeństwa, kuzynka zastanawia się czy przyjmować po nim spadek i czy w ogóle jej się on należy, z jednej strony chce z drugiej obawia się długów, rodzeństwo jej ojca ( 3 osoby) chcą się jej "pozbyć". Czy spadek należy się rodzeństwu jej ojca ( z racji śmierci ich matki) i jej jako córki?
Z tego co mi wiadomo w Maju ma się odbyć sprawa spadkowa wniesiona przez rodzeństwo ojca, czy jeśli nie powiedzą o jej istnieniu sąd nie będzie brał jej pod uwagę? Chodzą pogłoski ze nikt o niej nie ma zamiaru wspominać...
Przepraszam za zawily post ale nie potrafię tego inaczej ująć, pewne jest to ze nigdy nie było żadnego testamentu sporządzonego ani przez jej babcię ani przez jej ojca.
Bardzo proszę o pomoc bo nie wiemy co robić, jakie kroki podjąć w tym momencie, czy spadek przyjmować czy nie. Jeśli ktoś będzie miał jakieś pytania postaram się na wszystkie w miarę mojej wiedzy o sytuacji odpowiedzieć.
Kuzynka po za granicami Europy dowiaduje się o spadku po swoim ojcu ( zmarł 2 msc temu), ojciec zostawia po sobie długi - około 53 tyś, są to długi alimentacyjne, nic jej nie wiadomo o innych długach. Mieszkał w domu nad morzem ( nie wiadomo ile dom jest warty), schody zaczynają się w tym momencie ponieważ dom w którym mieszkał był własnością jego matki która zmarła kilkanaście lat temu, sprawa spadkowa nigdy nie została przeprowadzona, miał 3 rodzeństwa, kuzynka zastanawia się czy przyjmować po nim spadek i czy w ogóle jej się on należy, z jednej strony chce z drugiej obawia się długów, rodzeństwo jej ojca ( 3 osoby) chcą się jej "pozbyć". Czy spadek należy się rodzeństwu jej ojca ( z racji śmierci ich matki) i jej jako córki?
Z tego co mi wiadomo w Maju ma się odbyć sprawa spadkowa wniesiona przez rodzeństwo ojca, czy jeśli nie powiedzą o jej istnieniu sąd nie będzie brał jej pod uwagę? Chodzą pogłoski ze nikt o niej nie ma zamiaru wspominać...
Przepraszam za zawily post ale nie potrafię tego inaczej ująć, pewne jest to ze nigdy nie było żadnego testamentu sporządzonego ani przez jej babcię ani przez jej ojca.
Bardzo proszę o pomoc bo nie wiemy co robić, jakie kroki podjąć w tym momencie, czy spadek przyjmować czy nie. Jeśli ktoś będzie miał jakieś pytania postaram się na wszystkie w miarę mojej wiedzy o sytuacji odpowiedzieć.