Czy przedsiębiorca może żądać unieważnienia kredytu we frankach?

Kredyty denominowane i indeksowane kursem CHF zaciągane były głównie przez osoby prywatne w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. We franku szwajcarskim zadłużali się jednak również przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, a także spółki. Ze środków pochodzących z kredytu finansowali oni zakup nieruchomości dla celów biznesowych, prywatno-biznesowych albo dokonywali inwestycji finansowych.

Konstrukcja kredytów była identyczna do tej, którą banki oferowały osobom fizycznym. Oznacza to, że także przedsiębiorców dotknęły skutki wzrostu kursu franka. Z tego względu, coraz więcej z nich rozważa podjęcie kroków prawnych w celu unieważnienia umowy kredytowej. Zastanawiają się jednak czy mogą w sądzie skutecznie zakwestionować zapisy umowy i doprowadzić do jej nieważności.

Przedsiębiorcy mogą żądać w sądzie unieważnienia umowy

 

Sądowe wyroki unieważniające umowy kredytów frankowych zaciągniętych przez przedsiębiorców potwierdzają, że także oni mogą wygrać z bankiem i pozbyć się zadłużenia w CHF. Co do zasady profesjonalny charakter przedsiębiorcy pozbawia ich możliwości powoływania się na zawarte w umowie klauzule abuzywne i żądania wykreślenia ich z umowy. Takie roszczenia przysługują wyłącznie osobom posiadającym status konsumenta, na podstawie art. 3 unijnej Dyrektywy 93/13 oraz art. 385 Kodeksu Cywilnego.

Istnieją jednak sytuacje kiedy osobie prowadzącej działalność gospodarczą przyznany zostaje status konsumenta. Wówczas może on dochodzić swoich praw na równi z osobami fizycznymi. Decydujące znaczenie ma tutaj przesłanka bezpośredniego związku czynności prawnej (podpisania umowy kredytowej) z prowadzoną działalnością gospodarczą. Jednakże, nawet w sytuacji gdy przedsiębiorcy nie przysługuje status konsumenta, może on dochodzić swoich praw i żądać unieważnienia umowy na podstawie art. 353[1]. Kodeksu Cywilnego oraz art. 69 ustawy Prawo bankowe.

Kiedy przedsiębiorca może zostać uznany za konsumenta?

 

Zapis art. 22 Kodeksu Cywilnego stanowi, że „za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Tak więc prowadzenie działalności gospodarczej nie wyklucza możliwości zaliczenia osoby fizycznej do grupy konsumentów. Warunkiem niezbędnym jest aby czynność prawna nie dotyczyła bezpośrednio prowadzonej działalności profesjonalnej. Według przyjętych interpretacji tego przepisu, status konsumenta może uzyskać osoba fizyczna, która dokonuje czynności prawnej bez związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, jak i ta która dokonuje czynności pośrednio związanej z tą działalnością. Do oceny czy przedsiębiorcy przysługuje status konsumenta mają zastosowanie zapisy preambuły do unijnej Dyrektywy 2011/83/UE w sprawie praw konsumentów. W sytuacji gdy umowa kredytowa zawierana jest w podwójnym charakterze (częściowo w związku z działalnością handlową danej osoby, częściowo zaś bez związku z tą działalnością), lecz cel handlowy nie jest dominujący w umowie, to taka osoba powinna zostać uznana za konsumenta. Bazując na powyższej wykładni można wskazać szereg przykładów kiedy przedsiębiorca ma szanse skorzystać z ochrony prawnej przysługującej konsumentowi. Status konsumenta może uzyskać przedsiębiorca, który:

  • zaciągnął kredyt bez związku z działalnością gospodarczą, w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych (swoich lub osób bliskich),
  • zaciągnął kredyt jako osoba fizyczna, a dopiero później został przedsiębiorcą,
  • zaciągnął kredyt w celach bytowych, a wykorzystuje nieruchomość zarówno do mieszkania, jak i pod działalność usługową lub handlową (np. prowadzi salon fryzjerski) lub ma jedynie zarejestrowaną pod tym adresem działalność.

 

Podważanie umów przez przedsiębiorców-frankowiczów

 

Przedsiębiorcy, którzy nie mogą starać się o status konsumenta także mają realne szanse na unieważnienie umowy kredytowej. Istotną różnicą jest tutaj termin przedawnienia roszczeń, który w przypadku przedsiębiorców wynosi nie 10 lat jak u konsumentów, ale 3 lata. Ponadto opłata sądowa od pozwu jest znacznie wyższa, bo wynosi 5% wartości sporu, a nie 1000 zł jak w przypadku konsumentów.

Jedynym sposobem na podważenie umowy jest wykazanie w sądzie jej nieważności. Przedsiębiorcy powinni oprzeć swoje roszczenia o następujące podstawy prawne:

  • naruszenie art. 69 ustawy Prawo bankowe,
  • przekroczenie granic swobody umów – art. 353[1]. k.c.
  • wykazanie, że umowa nie ma cech kredytu, lecz charakter instrumentu pochodnego.

Zasady udzielania kredytów denominowanych lub indeksowanych do innej waluty zostały uregulowane w treści art. 69 ustawy Prawo bankowe na mocy nowelizacji z dnia 19 lipca 2011 r. Umowy kredytowe w CHF zawierane przed tą datą są co do zasady sprzeczne z tą ustawą. Ponadto, jak stanowi ten artykuł, wartość zobowiązania powinna być precyzyjnie określona, a kredytobiorca zobligowany do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu, a nie wyższej. W przypadku kredytów waloryzowanych kursem CHF wymóg dotyczący dokładnego określenia kwoty zadłużenia nie jest spełniony – w wyniku wahania kursu franka kwota ta ulega ciągłym zmianom. Jest to przesłanka przemawiająca za wadliwością umowy. Brak istotnego postanowienia umownego w postaci dokładnej wartości zadłużenia eliminuje istnienie stosunku obligacyjnego i nie wiąże stron. Przedsiębiorcy mogą także próbować wykazać, że umowa jest pozbawiona cech kredytu, lecz ma charakter instrumentu pochodnego służącego do celów spekulacyjnych.

Kolejnym przepisem, na którym mogą oprzeć swoje żądania przedsiębiorcy starający się o unieważnienie umowy jest art. 353[1]. k.c., dotyczący swobody umów. Ustawodawca co prawda dopuścił swobodę w układaniu stosunku prawnego, jednak treść lub cel umowy nie mogą sprzeciwiać się naturze stosunku zobowiązaniowego ani zasadom współżycia społecznego. W przypadku umów frankowych istnieje szereg przesłanek świadczących, że banki dopuściły się działań sprzecznych z zasadami współżycia społecznego. Można tu wymienić przede wszystkim jednostronny i nieklarowny sposób ustalania wysokości raty oraz wartości zobowiązania na podstawie kursu z tabeli banku, brak możliwości negocjacji warunków umowy, jak również przerzucenie całości ryzyka kursowego na kredytobiorcę.

 

 

 

Dodaj opinie o tym adwokacie

avatar